Koniec małżeństwa Autumn i Petera Phillips!

www.gettyimages.co.uk / Andrew Milligan, PA Images

Dzisiaj w mediach pojawiła się informacja, że syn księżniczki Anny - Peter Phillips jest w separacji ze swoją żoną Autumn! Po prawie 12 latach małżeństwa (para pobrała się 17 maja 2008 roku w Windsorze) postanowili się rozstać, mając wspólnie pod opieką obie córki: 9-letnią Savannah i 7-letnią Islę.

,,Peter i Autumn poinformowali rodziny o swojej decyzji o rozwodzie pod koniec ubiegłego roku po tym, jak zdecydowali, że jest to najlepszy sposób dla ich dwójki dzieci i ich ciągłej przyjaźni. Decyzja o rozwodzie i dzieleniu się opieką nad córkami zapadła po wielu miesiącach dyskusji i choć jest ona smutna, to jest polubowna.
Pierwszym priorytetem pary pozostanie utrzymanie dobrego samopoczucia i wychowanie ich wspaniałych córek: Savannah i Isli. Obie rodziny były naturalnie smutne z powodu tego ogłoszenia, ale w pełni poparły ich wspólną decyzję. Zarówno Peter jak i Autumn nadal mieszkają w Gloucestershire. Obydwoje proszą o prywatność i współczucie dla swoich dzieci, podczas gdy rodzina nadal dostosowuje się do zmian".

To by wyjaśniało m.in. czemu nie byli obecni w Sandringham na nabożeństwie świątecznym razem z Rodziną Królewską. Ostatni raz publicznie byli widziani we wrześniu 2019 roku w Braemar, gdzie towarzyszyli królowej, księciu Walii i księżnej Kornwalii.

Autumn Phillips pochodzi z Kanady, dlatego jest cień szansy, że będzie chciała wrócić do swojego kraju z dziećmi. Myślę jednak, że nie zrobi tego ze względu na Petera i córki, które przecież od zawsze mieszkają w Anglii.
Osobiście jestem w szoku po przeczytaniu tych wszystkich informacji, ponieważ nigdy nie podejrzewałam, że ta para może się rozstać! Wydawali się bardzo dobrze dobrani, weseli, pracując zawodowo i po ,,cichu" będąc jednak w świetnych relacjach z królową i innymi członkami rodziny.


8 komentarzy

  1. Nie spodziewałam się, wielka szkoda...Peter, podobno dalej nie dowierza, ze to koniec.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też jestem w szoku. Ze szczątkowych informacji, które do nas docierają, wynika (choć oczywiście mogę się mylić), że to Autumn chciała rozstania. Nie wiem, co jest przyczyną, ale cokolwiek by to nie było, to jest to bardzo smutne. Bo kto jak kto, ale akurat oni wydawli mi się idealnie dobrani (podobnie jak Edward i Sophie). Chyba nawet rozwód Williama i Kate czy Harry'ego i Meghan tak by mnie nie zdziwił, jak ten. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, też czytałam, że to Autumn chciała. Bardzo to przykre, też się nie spodziewałam, bo zawsze wydawali się być szczęśliwi i blisko z rodziną. Szanuje za przekazanie informacji w ,,normalny" sposób, że BRK wiedziała wcześniej i że chcą aby wszystko odbyło się prywatnie. Tak powinno być.

      Usuń
    2. W pełni się zgadzam. Wcześniej nie wspomniałam o tym, ale również bardzo szanuję, że zrobili to z klasą tzn. bez oskarżania którejkolwiek ze stron i z uprzedzeniem rodziny królewskiej. Oczywiście tak czy siak nie była to miła informacja i na pewno wszyscy to tam przeżyli (tym bardziej w tak trudnym czasie), jednak zawsze lepiej usłyszeć to bezpośrednio od zainteresowanych niż np. przy przeglądaniu porannej prasy przypadkiem dowiedzieć się z nagłówka brukowców, że syn/wnuk się rozwodzi (to byłoby straszne).

      Usuń
  3. Nie mogę w to uwierzyć, zgadzam się, że wydawali się jedną z najlepiej dobranych par w BRK. A już tym bardziej zaskakują mnie pogłoski, że to Autumn zażądała rozwodu. Ciężko mi sobie wyobrazić Petera bez Autumn... Dobrze chociaż, że rozstają się w zgodzie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogromna szkoda, że tak się to potoczyło. Jednak są parą, która pokazuje jak z klasą i wyczuciem "przejść" przez rozstanie. Żadnych medialnych dramatów, publicznego prania brudów etc. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze wydawali się tak dobraną i stabilną parą. Jest to pierwszy rozwód w pokoleniu wnuków Królowej i oby ostatni.
    Trzeba przyznać, że jednak w odpowiedni sposób przekazali tę wiadomość zarówno rodzinie jak i mediom po dłuższym zastanowieniu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń