www.dailymail.co.uk |
W czwartek książę Filip miał wypadek samochodowy w pobliżu posiadłości Sandringham, gdzie zderzył się z innym autem, marki KIA. Policja pojawiła się na miejscu bardzo szybko. Książę nie został ranny, natomiast pani kierująca drugim samochodem wraz z pasażerką i 9-miesięcznym dzieckiem trafiła do szpitala.
Książę Edynburga i kobieta zostali poddani badaniu alkomatem, które miały negatywny odczyt. Wypadek zdarzył się na odcinku drogi
jednopasmowej, która ma limit 60 mil na godzinę i jest notorycznym
miejscem wypadku. Filip mówił, że został oślepiony przez słońce, które tego dnia było dość nisko ,,na niebie". Książę był zszokowany i wstrząśnięty całą sytuacją, zwłaszcza kiedy nie mógł wyjść z samochodu, ponieważ przewróciło się na bok od jego strony. Obok miejsca wypadku przejeżdżał Roy Warne, który szybko zatrzymał pojazd i nie wiedząc kto siedzi w środku, pomógł wyjść Filipowi z samochodu przez szyberdach.
www.dailymail.co.uk |
Pasażerka drugiego samochodu doznała złamania nadgarstka, a jej koleżanka - kierowca ma zranione kolano. Malutkiemu dziecku nic się nie stało. Do tej pory oficjalnie nie powiedziano kto zawinił całej sytuacji, ponieważ policja nadal prowadzi śledztwo. Prawdopodobnie książę w samochodzie był sam, co oznacza, że nie towarzyszył mu oficer królewskiej ochrony. Czy to jest w ogóle możliwe? Jeśli tak było, to jest to naruszenie protokołu, a ktoś będzie musiał za to odpowiedzieć.
Książę może zostać oskarżony o prowadzenie pojazdu bez należytej staranności i uwagi, co może oznaczać zmuszenie go do rezygnacji z prawa jazdy. Wg brytyjskiego prawa, każda osoba powyżej 70 roku życia musi co 3 lata odnawiać prawo jazdy. Pałac Buckingham potwierdził, że Filip ma ważne prawo jazdy. Niestety nie oznacza to, że jego wzrok jest dobry czy choćby kondycja fizyczna.
Pomimo śledztwa, dzień po wypadku książę dostał nowy Land Rover, a w sobotę (czyli zaledwie 48h po wypadku!) był widziany prowadząc samochód bez zapiętych pasów! Nawet mnie nie mieści się to w głowie, by być aż tak upartym i lekkomyślnym. Filip, jak każdy zwykły obywatel powinien dostać za to mandat, a nie tylko upomnienie. Jest to dla mnie totalnie niezrozumiałe, bo to, że jest księciem nie chroni go od ponoszenia konsekwencji i przestrzegania prawa jak inni. Miał więcej szczęścia niż rozumu, że kompletnie nic mu się nie stało.
Pomimo śledztwa, dzień po wypadku książę dostał nowy Land Rover, a w sobotę (czyli zaledwie 48h po wypadku!) był widziany prowadząc samochód bez zapiętych pasów! Nawet mnie nie mieści się to w głowie, by być aż tak upartym i lekkomyślnym. Filip, jak każdy zwykły obywatel powinien dostać za to mandat, a nie tylko upomnienie. Jest to dla mnie totalnie niezrozumiałe, bo to, że jest księciem nie chroni go od ponoszenia konsekwencji i przestrzegania prawa jak inni. Miał więcej szczęścia niż rozumu, że kompletnie nic mu się nie stało.
www.dailymail.co.uk |
Wg Pałacu Buckingham Rodzina Królewska i kobiety, które ucierpiały w wypadku wymienili wzajemnie wiadomości/życzenia. Emma Fairweather (pasażerka samochodu KIA) powiedziała prasie, że nie dostała wcale żadnych przeprosin od księcia, a tylko wiadomość od pracownika Pałacu, który w imieniu królowej chce wiedzieć jak się czuje i ma nadzieję, że wszystko jest dobrze. Policja prosiła je o zachowanie dyskrecji, ale pani Emma czuła się źle, że książę nawet nie pofatygował się aby przeprosić za całą sytuację czy zainteresować ich stanem zdrowia.
Nie chcę i nie będę oceniać całego wypadku, dopóki policja nie skończy śledztwa kto naprawdę był winien całej sytuacji. Oczywiście zgodzę się z każdym, kto myśli, że 97-letni książę nie powinien już dawno prowadzić samochodu, a zwłaszcza kiedy zaledwie 48 godzin po wypadku prowadzi nowe auto bez zapiętych pasów.....
A jakie jest Wasze zdanie?
Co do samego wypadku, to trudno się wypowiadać dopóki nie będzie (o ile w ogóle będzie) wiadomo, kto zawinił, ale zgadzam się, że książę Philip powinien przestać prowadzić. Nie twierdzę, że powinien zrobić to już dawno, ale teraz wydaje mi się to konieczne, to cud, że jemu samemu nic się nie stało i całe szczęście, że nikt nie zginął. I absolutnie powinien bardziej uważać, a tym bardziej nie wsiadać za kółko bez zapiętych pasów tak krótko po wypadku. Gdybym mieszkała w Anglii, a zwłaszcza w okolicy Sandringham/Windsoru, pewnie bałabym się wyjechać z domu, żeby przypadkiem nie natknąć się na niego za kółkiem (choć pewnie w innych okolicznościach bardzo chętnie).
OdpowiedzUsuńAle czytałam, że tylko królowa może mu "zabronić" jeździć i wydaje mi się, że rzeczywiście tylko ona może mieć na księcia wpływ, a jeśli tak moim zdaniem powinna go przekonać, żeby przestał prowadzić.
Co do tego, że razem z nim nie było w samochodzie ochrony to to rzeczywiście jest dziwne/podejrzane/niepokojące, bo przecież wypadek mógł być znacznie tragiczniejszy w skutkach i w sumie całe szczęście, że znalazł się jakiś świadek, który chyba wezwał pogotowie/policję. Nie wiem wprawdzie czyja to wina, jeśli kogokolwiek, ale przypuszczam, że to książę jakimś sposobem sam wyjechał z Sandringham albo naciskał, żeby nikt z nim nie jechał
Rzeczywiście sprawa wymaga wyjaśniania nie możemy wydawać jednoznacznej opinii dopóki nie poznamy wszystkich faktów
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem tak wiekowy człowiek (bądź co bądź prawie 100-letni) nie powinien w ogóle wsiadać za kierownicę. Jest po prostu na to za stary. Refleks już nie jest taki sam, ruchy są spowolnione. Według mnie wszyscy starsi ludzie powinni mieć zakaz prowadzenia auta.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Choćby nie wiem jak super mieli okulary to jednak wiek robi swoje.
UsuńCałe szczęscie, ze nic się nikomu nie stało. Filip mógł zginąć, albo zrobić krzywdę dziecku lub pasażerkom. Totalny brak odpowiedzalności.
OdpowiedzUsuńDobrze,że nikomu nic się nie stało.Doszło do kuriozalnej sytuacji,która mogła być tragiczna w skutkach.
OdpowiedzUsuńOch, ten Filip. Niepoprawny jak zawsze, ale mogło się skończyć tragicznie. Niezależnie od tego, kto jest winny, Filip powinien przestać prowadzić auto.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że starsze osoby nie powinny wcale wsiadać za kierownicę. Niestety, jako kierowca mam niekiedy styczność z takimi kierowcami i szczerze mówiąc, jak patrzę na ich "poczynania" to boję się wgl jechać. Po prostu jest to już taki wiek, że refleks, wzrok już nie są tak sprawne, a więc sama reakcja zajmuje trochę czasu. A na drodze nie ma na to miejsca.
OdpowiedzUsuńBardzo lekkomyślny! Stary, a głupi. Jest zagrożeniem na drodze i tyle. Nie mówmy też że nikomu nic się nie stało, bo kobiety zostały poszkodowane i pewnie szybko do samochodu nie wsiądą (co innego Filip - niezniszczalny, uparty i do tego jak dziecko).
OdpowiedzUsuńWina wydaje się oczywista: książę Filip wyjeżdżał z drogi podporządkowanej - miał obowiązek przepuścić każdy pojazd, który poruszał się drogą główną, a tymczasem wpakował się Kii prosto pod koła.
OdpowiedzUsuńTa sytuacja jest tak samo nieprawdopodobna jak to, że Księciu nic się nie stało. Szczególnie jeśli popatrzymy na zniszczenia auta i stan pozostałych uczestników kolizji... To chyba jakiś cud. Zgadzam się, że Filip powinien przestać prowadzić samochód. Niestety już nie ten wiek.
OdpowiedzUsuńDzień dobry
OdpowiedzUsuńChcę się podzielić plotka jakoby ich krolewskie wysokości księstwo sussex się rozwodzili.
Donoszą o tym media z USA i United kingdom.
Mam serdecznie dosyć.
Nie wiem co o tym myśleć .
Pozdrawiam
Malgorzata
Radziłabym czytać, oglądać czy słuchać takie wiadomości mocno z przymrużeniem oka :)
UsuńCzytałem swego czasu o tym wypadku, a patrząc na Twój wpis zastanowiło mnie jedno zdanie. "70 roku życia musi co 3 lata odnawiać prawo jazdy" - jak dla mnie super! Z całym szacunkiem dla starszych ludzi, ale w tym wieku osoby te nie posiadają już odpowiedniej sprawności. W Polsce też powinien ktoś to kontrolować ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie artykuły.
OdpowiedzUsuń