Książę Harry pomaga w Afryce / Zara i Mike podczas charytatywnego wyścigu.


www.letabaherald.sites.caxton.co.za

Książę Harry w ubiegłym tygodniu pojawił się potajemnie w obozie wojskowym w Republice Południowej Afryki. Harry pomagał tam w walce z kłusownikami, którzy zabijają przede wszystkim nosorożce. Z tej okazji odwiedził także obóz Hilltop Camp w St Lucia, gdzie spotkał się z pracownikami ośrodka i oczywiście nosorożcami :)
 * * * * *
www.dailymail.co.uk

Kiedy Rodzina Królewska wypoczywa na zasłużonych wakacjach, tymczasem Zara i Mike Tindall uczestniczą w charytatywnym wyścigu (okrążenie wyspy Wight). Para spędziła ze sobą miły czas na jachcie, ale tym razem bez swojej córeczki.

www.dailymail.co.uk
www.dailymail.co.uk

Co ciekawe Mike przyznał się, że planuje zrobić coś ze swoim krzywym nosem. Jako sportowiec rugby złamał go już wiele razy.  Nawet księżniczka Anna prosiła go o zrobienie operacji przed ślubem z Zarą, ale ten odmówił! Od kilku lat ma problemy z oddychaniem, dlatego oddycha głównie przez usta.  Porównując swój nos do mopsa Mike skomentował: ,,Ja naprawdę nie chcę go naprawiać, ale wygląda na to, że będę musiał, bo nie mogę oddychać normalnie".

10 komentarzy

  1. byłaś już na tym blogu?

    http://rojalista.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Moze cos wiecej o harrym? Prosze . Co dokladnie robil przezte miesiace w afryce itp.

    OdpowiedzUsuń
  3. http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-paparazzi-poluja-na-malego-ksiecia-granica-zostala-przekrocz,nId,1869343

    OdpowiedzUsuń
  4. Co sądzisz o liście K&W do pracy? Ja jestem zdegustowana. Taki stan rzeczy to głównie wina ich samych, gdyż mogliby albo udostępniać więcej zdjęć, albo po prostu zacząć współpracować na zasadzie: idą to można im zrobić zdjęcie i koniec. Prasa by to szanowała, tym bardziej po tym co się stało z Dianą. Oni nie chcą iść na żadne ustępstwa i zapominają kim są. Prawo do prywatności mają, ale niech się nie dziwią, że ludzie chcą wiedzieć jak rośnie ich przyszły król, jak się zmienia, w końcu oni też żyją z pieniędzy podatników. Powinni pójść za przykładem SRK, DRK, HolRK, czy nawet BelRK. Popatrzcie na Estelle - nie boi się prasy, macha do ludzi krzyczących do niej po imieniu, jest radosna przy tym, pogodna jak inne dzieci w jej wieku. To samo z dziećmi z Danii, poza Henrikiem i Atehną, ale oni nigdy nie będą na "świeczniku" w mojej ocenie; te dzieci od małego już się uczą i oswajają z sytuacją; Maxima i Willem też nie mają problemu, a ich dzieci chodzą do zwykłej szkoły, to samo w Belgii + są sesje na wakacje i ferie. I paparazzi mają wtedy czas na zdjęcia. Słychać, że dzieci gdzieś były, kiedy event jest odpowiedni dla dzieci to one są zabierane i jest niespodzianka dla zwykłych ludzi - np Mary zabrała dzieci na ten event z krowami, chyba początek wypadu, ekologiczny piknik był wtedy.
    Nie rozumiem K&W, tego jak postępują. Od początku uważam, że dzieciak będzie miał problemy, bo jest izolowany. Nie chodzi, że jest z BRK, chodzi o to jaka jest teraz prasa, jak powinno się to wszystko odbywać, a oni takim czymś tylko budzą niesmak.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam sie na 100 %. To co robia wyrzadzi dzieku jeszcze wicej szkody niz sporadyczne sesje z udzialem paparazi. Z reszta kate ma czas na takie sesje. I tak ttlko siedzi w domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Wami dziewczyny. Cały ten list to jest jakiś śmiech na sali, bo bez tych zdjęć zrobionych w tym roku z ukradka to ile tego Gworge byśmy widzieli? Narodziny Charlotte i wszelkie związane z tym zdjęcia, chrzciny Charlotte, urodziny George'a i Trooping the color. Raptem cztery okazje, na których można mu pstrykać zdjęcia?! A ile w tym czasie mieliśmy do dyspozycji zdjęć takiej Estelle, dzieci F&M, właściwie całej reszty przyszłych władców i ich rodzeństwa? To porażka jak dla mnie, bo takie chowanie tych dzieci przed światem niczego dobrego nie przyniesie. Ludzie chcą widzieć (jak ktoś już wyżej napisał) jak dorasta przyszły król. W końcu ludzie wściekną się tą całą sytuacją z izolacją George'a i odbije się to mocno na popularności W&K. Ale może to właśnie sprawi, że w końcu się "opamiętają" i zmienią swoje postępowanie.

      Usuń
    2. Im bardziej chyba chodzilo o bezpieczenstwo i rozne sposoby paparazzi na zdjecia..ale zgodze sie z Wami, ze bez tego nie widzielibysmy tego dziecka w ogole..
      Wkurza mnie to, ze inne RK chetnie pokazuja dzieci i nie robia z tego problemu tak jak oni. Tylko, ze z drugiej strony K i W maja bardzo malo wyjsc na jakich by mogli pokazac siemz dziecmi, bo sa tez za male.

      Usuń
    3. Nie zapominajcie że żadna inna rodzina nie ma tak dramatycznej historii z prasą w przeszłości jak brytyjska, więc ich postępowanie będzie zawsze odbiegać od innych. Nie da się porównać też popularności tej monarchii z innymi, czy polska telewizja "transmitowała" narodziny jakiegoś innego następcy tronu oprócz Georga, tak to wyglądało na całym świecie zainteresowanie było ogromne i globalne. Nie przesadzajmy też że tak malutkie dzieci muszą być prezentowane opinii publicznej co chwilę, przecież widzimy jak rosną i się zmieniają, nie popadajmy w paranoję bo za chwilę będziemy się domagać oficjalnych obowiązków dla Georga i Charlotte, tylko dlatego że chcemy sobie na nich popatrzyć. Z punktu widzenia rodzica zupełnie rozumiem Wiliama i Kate, chociaż bardzo bym chciała częściej móc cieszyć się widokiem ich dzieci, ale na to przyjdzie jeszcze czas

      Usuń
    4. Anonimowy15 sierpnia 2015 11:33 ---> nie wiem skąd takie oburzenie na Nas. Owszem historia BRK jesli chodzi o relacje z prasą jest może nie tyle dramatyczna (może ta z Dianą choć moim zdaniem zginęła przez pijanego kierowcę a nie przez zainteresowanie prasy, które sama wzbudzała przez liczne romanse!) co przesadzone. Owszem były transmisje - moim zdaniem całe oczekiwanie na potomka K&W było idiotyczne, podobnie jak z tą córką, ale powinni się z tym liczyć nauczeni doświadczeniem. Powinni wyjść naprzeciw oczekiwaniom ludzi, którzy poniekąd ich utrzymują. Nie oszukujmy się, bo SRK też zyskuje coraz większą popularność, może nie na skalę globalna, ale zainteresowanie jest, bo tak nikt by nie robił zdjęć rodzinie podczas wakacje. Zauważ też jak Ci ludzie się zachowują: mówią, że chcą być normalną rodziną i tak robią a układy z prasą i fotografami moim zdaniem są w miarę na poziomie. Dzięki temu nie ma jakichś nagich zdjęć Vic czy innego członka rodziny - zresztą ona sama wiedząc kim jest nie pokusiłaby się o to tak jak zrobiła to Kate a potem oburzenie, bo ktoś jej zrobił zdjęcie, co było jej i tylko jej wina. BTW nikt nie domaga się oficjalnych wyjść George'a, bo to dziecko i ma prawo do zabawy, poznawania świata, ale... od Kate już tego ludzie oczekują i opinie nie są zbyt przychylne nawet przy tym "szaleństwie" na jej punkcie. Niestety o ślubu niczym się nie wyróżniła. Przy Sophie jest po prostu leniwa. Jeśli oni nie zmienią nastawienia to taka nagonka przez fotoreporterow będzie trwać. Oni sami i ich dzieci są osobami publicznymi i jeśli ktoś im robi zdjęcie, to niech się uśmiechną i idą dalej. A co z tego, że ktoś zrobi zdjęcie jak dzieciak się bawi na placu zabaw? Niech zrobią z daleka (jakaś przyzwoitość być musi) i spoko.

      Usuń