Dzisiejszym autorem postu jest Kamil, który z wielką chęcią będzie dla Was pisał o dalszych członkach Rodziny Królewskiej. Jako, że jest to dopiero jego druga notka (pierwszą napisał dla Gabrysi z bloga o księżnej Catherine) to dajmy mu motywację do dalszego pisania! ;)
Na początku chciałbym wyjaśnić pewną kwestię. Post, który przygotowałem, nie ma na celu obrazy ani jakiejkolwiek zniewagi księżnej Michael z Kentu, dlatego potraktujcie go z przymrużeniem oka ;)
Nie od dziś wiadomo, że Marie-Christine lubi wzbudzać sensację i medialny szum wokół własnej osoby. Posiada bardzo oryginalny sposób bycia i charakter. Jest wprost stworzona do roli księżnej i do życia w Rodzinie Królewskiej. Tytuł królewski stał się dla niej przepustką do lepszego życia. Z dnia na dzień, baronessa Marie Christine von Reibnitz stała się księżną Michael z Kentu. Przez niektórych nazywana jest Princess Pushy albo Our Val przez samą Królową Elżbietę II. Czemu? Dowiemy się o tym w dzisiejszym poście.
Już sam ślub księcia Michała z Kentu z katoliczką wywołał małą sensację. Nie często się zdarza aby członek BRK poślubił cudzoziemkę, w dodatku katoliczkę i rozwódkę. Anglicy odkryli też, że ojciec księżnej Baron Günther Hubertus von Reibnitz w czasie II Wojny Światowej utrzymywał pro-nazistowskie kontakty. Sprawa szybko ucichła. Chciałbym przytoczyć tutaj pewien cytat z mojej książki ,,Buckingham za zamkniętymi drzwiami", autorstwa Bertrand Meyer-Stabley.
,,Dość późno opinia publiczna dowiedziała się o tym, że ojciec Marie-Christine von Reibnitz, obecnej żony księcia Michała z Kentu, nie był tak zupełnie ofiarą Hitlera, jak to przedstawiono, lecz Niemcem, pierwszej wody nazistą, przyjacielem Hermanna Goringa i byłym Sturmbannführerrem SS. Blond księżna nie była tym bynajmniej speszona."
Księżna udzieliła wywiadu w amerykańskim czasopiśmie, w którym zaznaczyła, że ma najbardziej królewskie pochodzenie (z wyjątkiem księcia Filipa Mountbattena), niż wszystkie inne osoby, które stały się członkami RK poprzez małżeństwo. Spotkało się to z oburzeniem ze strony Królowej jak i pozostałej rodziny. Podczas pewnego bankietu Elżbieta II zwróciła się do niej Our Val (czyli zbyt królewski do pozostałej rodziny królewskiej). Drugi tytuł Princess Pushy nadał jej syn księżniczki Małgorzaty - wicehrabia Linley oraz mąż Małgorzaty, hrabia Snowdon. Czy słusznie?
Cofnijmy się do 2004 roku . Księżna przebywała wtedy w małej, eleganckiej restauracji w Nowym Jorku. I tu zaczyna się trochę poważniejsza sprawa! Marie-Christine zwróciła się w sposób niekulturalny do grupy czarnoskórych ludzi. Przeszkadzało jej, że zachowywali sie zbyt głośno. Kazała im wrócić z powrotem do swoich kolonii, jeśli nie potrafią się zachować. Sprawa trafiła do amerykańskich i brytyjskich mediów. Księżna została oskarżona o rasizm. W sprostowaniu wyjaśniła, że to był tylko żart mający ich uciszyć. Jednak grupa czarnoskórych klientów restauracji nie uznała tego za żart. Marie-Christine przyznała,że prasa w Wielkiej Brytanii nigdy jej nie zaakceptuje i nie zrozumie, ponieważ jest cudzoziemką.
Moim zdaniem sprawa została mocno przesadzona. Księżna ma inne poczucie humoru, ale nie był to przejaw rasizmu.
Księżna Michael uwielbia Afrykę. Dowodem na to był dziwny incydent, który dość ciężko mi wytłumaczyć. Marie-Christine chciała stać się pół - Afrykanką, tylko z powodu jasnych włosów i koloru oczu jej się to nie udało. Mimo to nie poddała się i przefarbowała swoje włosy na czarno. Razem z mężem odwiedziła Afrykę wiele razy, w tym m.in. Mozambik.
,,Nazywanie mnie rasistką rozrywa moje serce. Afryka jest dla mnie bardzo ważna, kocham to miejsce i tych ludzi." Ojciec księżnej posiadał gospodarstwo na terenie Afryki. Może zamiłowanie do kotów wzięło się właśnie stamtąd? Marie-Christine jest ich pasjonatką: ,,Koty są częścią mojego życia. Zarówno te duże jak i te małe." W rodzinie księżna Michael nazywana jest ,,Cat". Przyznała też, że słowo cat pojawia się w jej adresie e-mail. Pałac Kensington jest pełen kotów. Koty księżnej wabią się: Ruby, Burmese, Cally i Siames. A jak księżna reaguje na psy Królowej?
,,Nie mogę powiedzieć, żeby w rodzinie nikt nigdy nie próbował dać im po kryjomu kopniaka, zwłaszcza kiedy próbują podgryzać nam kostki pod stołem."
Płomienna Marie-Chrirtine, małżonka księcia Michała z Kentu nie grzeszy dyskrecją. Służący kiedyś u niej Ian Armstrong opowiada ,,Zbliżaliśmy się do Victoria and Albert Museum, gdy nagle powiedziała do mnie z tyłu: Ianie zapal wszystkie światła w samochodzie, żeby ludzie mogli mnie zobaczyć! Daję słowo, że nie było tam nikogo i że wyglądało to strasznie głupio, gdy jaguar zajechał z rozświetloną tablicą rozdzielczą, z zapalonymi lampkami pod sufitem i całym oświetleniem, jakie tylko mogłem znaleźć. To nie ten typ samochodu, żeby robić z niego choinkę. Wysiadłem więc po prostu i jak najszybciej otworzyłem jej drzwi, żeby wysiadła i zakończyła tę szopkę."
Uwierzcie mi, że tematyka księżnej Michael z Kentu jest ogromna. Dlatego jeśli chcecie, to w następnej części rozpatrzymy dalsze ciekawostki i skandale z życia Marie-Chritine. W tym poście zgromadziłem tylko niektóre informacje, a jest ich sporo. Mam nadzieję, że post Wam się spodobał.
www.dailymail.co.uk |
Na początku chciałbym wyjaśnić pewną kwestię. Post, który przygotowałem, nie ma na celu obrazy ani jakiejkolwiek zniewagi księżnej Michael z Kentu, dlatego potraktujcie go z przymrużeniem oka ;)
Nie od dziś wiadomo, że Marie-Christine lubi wzbudzać sensację i medialny szum wokół własnej osoby. Posiada bardzo oryginalny sposób bycia i charakter. Jest wprost stworzona do roli księżnej i do życia w Rodzinie Królewskiej. Tytuł królewski stał się dla niej przepustką do lepszego życia. Z dnia na dzień, baronessa Marie Christine von Reibnitz stała się księżną Michael z Kentu. Przez niektórych nazywana jest Princess Pushy albo Our Val przez samą Królową Elżbietę II. Czemu? Dowiemy się o tym w dzisiejszym poście.
Księżna z matką (z lewej) i księżniczką Olgą z Jugosławii / www.tinypic.com |
Ojciec Marie-Christine / www.wikipedia.org |
Już sam ślub księcia Michała z Kentu z katoliczką wywołał małą sensację. Nie często się zdarza aby członek BRK poślubił cudzoziemkę, w dodatku katoliczkę i rozwódkę. Anglicy odkryli też, że ojciec księżnej Baron Günther Hubertus von Reibnitz w czasie II Wojny Światowej utrzymywał pro-nazistowskie kontakty. Sprawa szybko ucichła. Chciałbym przytoczyć tutaj pewien cytat z mojej książki ,,Buckingham za zamkniętymi drzwiami", autorstwa Bertrand Meyer-Stabley.
,,Dość późno opinia publiczna dowiedziała się o tym, że ojciec Marie-Christine von Reibnitz, obecnej żony księcia Michała z Kentu, nie był tak zupełnie ofiarą Hitlera, jak to przedstawiono, lecz Niemcem, pierwszej wody nazistą, przyjacielem Hermanna Goringa i byłym Sturmbannführerrem SS. Blond księżna nie była tym bynajmniej speszona."
www.express.co.uk |
Księżna udzieliła wywiadu w amerykańskim czasopiśmie, w którym zaznaczyła, że ma najbardziej królewskie pochodzenie (z wyjątkiem księcia Filipa Mountbattena), niż wszystkie inne osoby, które stały się członkami RK poprzez małżeństwo. Spotkało się to z oburzeniem ze strony Królowej jak i pozostałej rodziny. Podczas pewnego bankietu Elżbieta II zwróciła się do niej Our Val (czyli zbyt królewski do pozostałej rodziny królewskiej). Drugi tytuł Princess Pushy nadał jej syn księżniczki Małgorzaty - wicehrabia Linley oraz mąż Małgorzaty, hrabia Snowdon. Czy słusznie?
Cofnijmy się do 2004 roku . Księżna przebywała wtedy w małej, eleganckiej restauracji w Nowym Jorku. I tu zaczyna się trochę poważniejsza sprawa! Marie-Christine zwróciła się w sposób niekulturalny do grupy czarnoskórych ludzi. Przeszkadzało jej, że zachowywali sie zbyt głośno. Kazała im wrócić z powrotem do swoich kolonii, jeśli nie potrafią się zachować. Sprawa trafiła do amerykańskich i brytyjskich mediów. Księżna została oskarżona o rasizm. W sprostowaniu wyjaśniła, że to był tylko żart mający ich uciszyć. Jednak grupa czarnoskórych klientów restauracji nie uznała tego za żart. Marie-Christine przyznała,że prasa w Wielkiej Brytanii nigdy jej nie zaakceptuje i nie zrozumie, ponieważ jest cudzoziemką.
Moim zdaniem sprawa została mocno przesadzona. Księżna ma inne poczucie humoru, ale nie był to przejaw rasizmu.
www.dailymail.co.uk |
Księżna w czarnych włosach / www.tumblr.com |
Księżna Michael uwielbia Afrykę. Dowodem na to był dziwny incydent, który dość ciężko mi wytłumaczyć. Marie-Christine chciała stać się pół - Afrykanką, tylko z powodu jasnych włosów i koloru oczu jej się to nie udało. Mimo to nie poddała się i przefarbowała swoje włosy na czarno. Razem z mężem odwiedziła Afrykę wiele razy, w tym m.in. Mozambik.
,,Nazywanie mnie rasistką rozrywa moje serce. Afryka jest dla mnie bardzo ważna, kocham to miejsce i tych ludzi." Ojciec księżnej posiadał gospodarstwo na terenie Afryki. Może zamiłowanie do kotów wzięło się właśnie stamtąd? Marie-Christine jest ich pasjonatką: ,,Koty są częścią mojego życia. Zarówno te duże jak i te małe." W rodzinie księżna Michael nazywana jest ,,Cat". Przyznała też, że słowo cat pojawia się w jej adresie e-mail. Pałac Kensington jest pełen kotów. Koty księżnej wabią się: Ruby, Burmese, Cally i Siames. A jak księżna reaguje na psy Królowej?
,,Nie mogę powiedzieć, żeby w rodzinie nikt nigdy nie próbował dać im po kryjomu kopniaka, zwłaszcza kiedy próbują podgryzać nam kostki pod stołem."
www.dailymail.co.uk |
Płomienna Marie-Chrirtine, małżonka księcia Michała z Kentu nie grzeszy dyskrecją. Służący kiedyś u niej Ian Armstrong opowiada ,,Zbliżaliśmy się do Victoria and Albert Museum, gdy nagle powiedziała do mnie z tyłu: Ianie zapal wszystkie światła w samochodzie, żeby ludzie mogli mnie zobaczyć! Daję słowo, że nie było tam nikogo i że wyglądało to strasznie głupio, gdy jaguar zajechał z rozświetloną tablicą rozdzielczą, z zapalonymi lampkami pod sufitem i całym oświetleniem, jakie tylko mogłem znaleźć. To nie ten typ samochodu, żeby robić z niego choinkę. Wysiadłem więc po prostu i jak najszybciej otworzyłem jej drzwi, żeby wysiadła i zakończyła tę szopkę."
www.dailymail.co.uk |
Uwierzcie mi, że tematyka księżnej Michael z Kentu jest ogromna. Dlatego jeśli chcecie, to w następnej części rozpatrzymy dalsze ciekawostki i skandale z życia Marie-Chritine. W tym poście zgromadziłem tylko niektóre informacje, a jest ich sporo. Mam nadzieję, że post Wam się spodobał.
Super post!
OdpowiedzUsuńNie ma co księżna wysoko się ceni i ma swoiste poczucie humoru.Trzeba jednak przyznać,że wygląda jak księżna,niesamowicie dostojnie i elegancko,choć mogłaby trochę zmniejszyć swoje ego.
Świetny post! Miałam bardzo mała wiedzę o Księżnej, a dzięki tobie to się zmieniło. Czekam z niecierpliwoscia na dalsze części :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie następne części, skoro są to fakty to możemy je poznać a w ten sposób bliżej poznamy samą księżną - jest ładna i ciągle widzę ją uśmiechniętą, więc może jest bardzo towarzyska, bezpośrednia i otwarta
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się kolejnej części!
OdpowiedzUsuńPs.: Zapraszam do mnie na bloga: https://owszystkimioniczymbyjustyna.blogspot.com
Dziękuję za tak miłe komentarze. Cieszę się,że dowiedzieliście się nowych rzeczy i pojawią się następne części o księżnej i pozostałych członkach BRK. :) Kamil
OdpowiedzUsuńRewelacyjny post! Nigdy bym nie pomyślała, że księżna lubi być w centrum uwagi.
OdpowiedzUsuńnigdy bym nie powiedziała, że to Marie-Christine jest na tym zdjęciu w tych czarnych włosach ;) świetny post, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post ! Ja również nie znałam tylu informacji na temat księżnej Michael z Kentu !
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny post twojego autorstwa :)
Ja mam o niej różne ciekawostki.
OdpowiedzUsuńDotąd niewiele wiedziałam o tej księżnej. Powodzenia w dalszym pisaniu :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kolejny post o M-Ch się pojawi, bo czekam z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńHej podasz adres do tej ksieznej
OdpowiedzUsuńNie ma oficjalnego adresu do księżnej, ale posiada ona swoją stronę internetową: http://www.princessmichael.org.uk i można wysłać e-maila.
UsuńZawsze można spróbować wysłać list na adres Pałacu Buckingham, ale czy doręczą to już nie mam pojęcia.